Feedback – jak go odbierać?

Zacznijmy może od tego czym jest właściwie feedback i czemu ma służyć. Każdy kto pracuje w IT, i nie tylko, zetknął się z tym pojęciem. Czasami towarzyszą temu oficjalne rozmowy, a czasami nawet nie jesteśmy ich świadomi. Jest to przede wszystkim informacja zwrotna/konstruktywna ocena dotycząca naszych dotychczasowych osiągnięć w życiu zawodowym. Najczęściej jest ona udziela przez przełożonego, jednak bardzo często doświadczamy jej również w kontaktach ze współpracownikami, znajomymi czy też z przyjaciółmi lub członkami rodziny.

Aby feedback był konstruktywny, przede wszystkim należy opiniować postęp lub jego brak a nie osobę i jej przekonania. To zdobywane umiejętności i ich aktualny poziom powinien podlegać ocenie. Zatem kiedy ktoś udziela nam feedbacku, powinniśmy przede wszystkim spoglądać w kierunku naszych osiągnięć, stojąc niejako z boku. Będąc z sobą 24h / dobę ciężko zauważyć zachodzące w nas zmiany. Nie nadążamy też często za rozwojem wydarzeń w przestrzeni, którą również często sami tworzymy bądź współtworzymy.

Zatrzymanie się na chwilę i spojrzenie oczami drugiej osoby, uczy nas więc pokory w stosunku do tego jak postrzegamy siebie i otaczającą nas rzeczywistość.

Uważam również też, że  rozwija w nas  pierwiastek empatii. Skupieni na sobie, przestajemy czasami dostrzegać to, że inni są również wartościowymi ludźmi, od których możemy czerpać inspirację i doświadczenie.

Niestety łatwiej nam słuchać pozytywnych opinii i to jacy jesteśmy świetni, niż negatywnych. Zawsze, niezależnie od tego jak dobrzy jesteśmy w swoim fachu, znajdą się obszary które możemy poprawić. Dlatego też najlepszy feedback to nie ten, który tylko łechta nasze ego, ale ten który również wyciąga nasze niedoskonałości.

Zdarzyło mi się nie raz w mojej karierze zawodowej nieporozumienie. Jako lider w projekcie oczekiwałam informacji projektowych, a niefortunny zbieg okoliczności i zestawienie słów na komunikatorze doprowadziły do tego, że kolega uznał, iż nie uważam go za specjalistę, czy też wręcz wywyższam się. Szczególnie w pracy zdalnej (kiedy jedyną drogą komunikacji, bądź najczęściej stosowaną jest komunikator) ważnym jest by udzielane wskazówki czy też prośby, były precyzyjne. Jednak w momencie, gdy informacja zwrotna, w naszym odczuciu ma odcienie ataku, nie powinniśmy z góry zakładać go. To że nam się wydaje, że ktoś złości się na nas, nie oznacza że tak właśnie jest. To, że przełożony zwraca Ci uwagę, że ostatni code review wyszedł słabo, nie oznacza wcale, że uważa Cię za złego developera.

W wielu rozmowach zarówno „face to face”, jak i poprzez komunikator, doświadczyłam nadinterpretacji moich słów. Łatwo popadamy w skrajnie negatywne emocje, w chwili gdy informacja zwrotna stoi w sprzeczności z naszym rozumieniem sytuacji. To bardzo złe nastawienie, które finalnie prowadzi do konfliktów i wieloletnich nawet waśni. Ponadto uleganie takim emocjom, zaciemnia nam obraz sytuacji i wartość merytoryczną feedback’u.

Nie możemy skupić się obiektywnie na konkretnych wartościach, poświęcając sto procent uwagi emocjom – często negatywnym. Budują one niestety mury nieporozumień.

Taka rozmowa, której celem jest zainspirowanie do pozytywnych zmian, finalnie doprowadza do poróżnień. Jeśli jednak nie zgadzamy się z daną opinią, którą nam przedstawiono, jak najbardziej powinniśmy to wyrazić. Jednak i tym razem odnośmy się do poglądu, a nie osoby. Wytłumaczmy swoje stanowisko merytorycznie, odnosząc się do wszystkich zarzutów. Dajmy drugiej stronie szansę zrozumienia, dlaczego uważamy inaczej. Być może nie jest ona świadoma wszystkich zależności jakie w konkretnej sytuacji wystąpiły. Niemniej jeśli nie spróbujemy zrozumieć / przeanalizować argumentów naszego rozmówcy, nasz sprzeciw w jego oczach będzie wyglądał dziecinnie i niepoważnie.

Unoszenie głosu na znak sprzeciwu, też nie jest dobrym rozwiązaniem. O ile w relacjach zawodowych potrafimy się powstrzymać, to w rodzinnych już niekoniecznie. Samej mi ciężko czasem nie podnieść głosu, kiedy ewidentnie ktoś narusza sferę mojej wolności i próbuje decydować o tym co powinnam, a czego nie.

Niemniej pamiętajmy, że krzyk to również niepotrzebne emocje, które blokują nas przed merytoryczna analizą argumentów drugiej strony.

Jeśli więc nie jesteśmy wstanie zrozumieć feedbacku, dobrze poprosić o jego przystępniejszą formę lub zwyczajnie przyznać, że potrzebujemy porady a i być może dodatkowej rozmowy lub konsultacji.

Nie muszę chyba dodawać, że osoba udzielająca feedbacku również jest zobowiązana poddać pod analizę usłyszane / przeczytane argumenty, w dokładnie ten sam sposób.

Dochodzimy tutaj do miejsca tzw. wymiany poglądów / feedbacku technicznego. Załóżmy, że ktoś z większym doświadczeniem mówi nam, byśmy zastosowali algorytm „A”, kiedy dla nas lepszym rozwiązaniem jest wykorzystanie „B”. Jeden i drugi spełni założenia zadania. Są jednak dwa, a wykorzystać możemy tylko jeden. Z tego impasu mamy tylko dwa wyjścia. Albo się zgodzić na opcję „A”, albo przekonać np. lidera do opcji „B”. Zauważcie proszę, że i tu również merytoryczna dyskusja ma kluczowe znaczenie.

Jeśli sami nie będziemy / nie zostaniemy przekonani do konkretnego rozwiązania, to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że wykorzystując je niejako na siłę, nie będziemy zadowoleni z efektów swojej pracy. Jenak byśmy realizowali zadania z przekonaniem, musimy być otwarci na sugestie płynące z otoczenia. Przyjąć należy z całą pewnością, że nie jesteśmy nieomylni. Dystans do siebie i swoich umiejętności sprawi też, że niejednokrotnie dane nam będzie zauważyć ciekawe spostrzeżenia współpracowników z mniejszym doświadczeniem.

Podsumowując moje rozważania, życzę Wam by każdy feedback był dla Was inspiracją i motorem napędowym i byście nie traktowali go jak „krytykanctwo”. Warto poprawiać słabe strony, by finalnie stać się silniejszym.

Jeśli chcesz podyskutować lub dodać w temacie coś od siebie –zapraszam na fb 🙂